środa, 7 października 2015

Zima 2014

Kiedy zdjęcia nabierają głębszego sensu po 10 latach i później .. Dopiero wtedy dociera do nas ile tak naprawdę straciliśmy, gdzie byliśmy co robiliśmy i kogo już nie ma ? 








Zawirował cały świat,
śniegiem wieje zimny wiatr.
Zaspy puchu wokół drzew, 
sikoreczki smutny śpiew.

Biały stawik pośród traw,
źdźbeł zaschniętych mroźny bat.
Nic nie kumka, ważki śpią,
Tylko ślady sarny są.

Pęka lód i szczerzy kły,
ciemna toń pod spodem lśni.
Zima w pełnej krasie jest,
To jej pora dobrze wiesz.




Bydgoszcz 2015


 



Bydgoszcz latem - rzeka muzyki 2015 rok 












Rzeka Muzyki to letni cykl koncertów nad Brdą w centrum Bydgoszczy. Jest to propozycja dla wszystkich turystów oraz mieszkańców Bydgoszczy, którzy na nowo chcą odkryć uroki zarówno muzyki klasycznej, jak i niebanalnej scenerii miasta nad Brdą.





Idzie koza 2013 - Ostatki w Janikowie





Zwyczaje zapustne na Kujawach, związane z okresem karnawałowo-wielkopostnym, były kiedyś bardzo wyjątkowe i charakterystyczne.

Mają one miejsce u progu ożywczej wiosny, odganiają zimowe zło i wyrażają prośby o zapewnienie urodzaju w bieżącym roku. Zapusty kujawskie podzielić można na dwa poziomy: magiczny i społeczny.

Część magiczną obrzędów zapustnych stanowią widowiskowe i głośne obchody przebierańców, a szczególnie postaci maszkar zwierzęcych.

Dawniej na wsiach kujawskich kilku-- lub kilkunastoosobowe grupy kapustników obchodziły gospodarstwa od „tłustego czwartku" po „wtorek zapustny". Składały one wszystkim domownikom życzenia wszelkiej pomyślności oraz zapraszały do karczmy na zabawę podkoziołkową, która kończy na Kujawach czas hucznych zabaw. Obecnie zwyczaj ten sprowadza się jedynie do „chodzenia z kozą".

Przebrania zapustników symbolizowały wegetację (wzrost roślin), a były to: koza, bocian, koń i niedźwiedź z chrakterystycznymi dla siebie zachowaniami (skoki, bodzenie, tańce, szczypanie itp.). Charakter postaci podkreślały ich kostiumy, cechujące się swoistą kosmatością, która w kulturze ludowej oznaczała bogactwo (słomiany, grochowinowy niedźwiedź, słomiane powrósła opasujące postacie, kożuchy wywrócone runem na wierzch). Widowiska dopełniały głośne dzwonki, mające odegnać wszelkie zło, szczególnie w postaci nieprzyjaznej zimy. Maszkarom zwierzęcym towarzyszyli też dziadowie czy postaci z kręgu „obcych": Żydzi i Cyganie.

Sceny, odgrywane przez kapustników, w bardzo czytelny sposób oddają istotę zapustnego świętowania: życie zwycięży śmierć, wiosna pokona zimę, a dobro pokona zło. Ten symboliczny rys dawnego myślenia widoczny był i jest jeszcze nadal szczególnie w zachowaniu zapustnej kozy, którą w obchodach prowadzi zawsze Żyd. Podczas widowiska jednym z najważniejszych momentów jest zawsze śmierć kozy, którą po upadku i dłuższych lamentach przywraca do życia Żyd. W jej symbolicznej śmierci dopatrzeć się można śladu dawnych, pogańskich rytuałów ofiarnych, gdy siłom natury poświęcano, w celu ich przebłagania, żywe zwierzęta. Podobny, symboliczny akt dotyczył postaci niedźwiedzia, którego kostium, po zakończeniu obchodów zapustnych, palono i topiono w pobliskim stawie lub rzece. Zwyczaj ten należy do aktów oczyszczania przestrzeni dla odnawiającego się życia, nadchodzącego wraz z wiosną.

Postaciom przebierańców towarzyszyli z reguły muzykanci: niegdyś harmonista czy skrzypek, obecnie -- najczęściej akordeonista, a okazjonalnie cała kapela (np. podczas pokazów folklorystycznych).

Tyle o magicznym aspekcie zapustów. Przejdźmy teraz do drugiej części obrzędów, wspomnianej na początku zabawy podkoziołkowej, która zawierała bardzo ważne elementy społeczne.

Była ona bowiem publiczną okazją, wręcz zwyczajowym przymusem, „wystąpienia" wszystkich kawalerów i panien na wydaniu, szczególnie tych ociągających się z ożenkiem lub zamążpójściem. Panny przez cały rok zbierały drobne monety, by za każdym razem, na znak zapraszającego ich do tańca partnera, rzucić coś na talerz, stojący w eksponowanym miejscu przed kapelą. Tym drobnym datkiem dziewczęta „kupowały" prawo zatańczenia z chłopcem. Co ważne, na talerzu tym stała mała figurka nazywana naguskiem lub golokiem -- była to zazwyczaj wystrugana z brukwi, ziemniaka, buraka pastewnego lub drewna postać chłopca, rzadziej koziełka. Symbolizowała ona męską płodność, a w znaczeniu ogólniejszym -- witalność sił natury. Podkoziołkiem nazywano nie tylko związaną z tym zwyczajem zabawę, lecz także tę figurkę, a nawet datki na nią rzucane. Zabawa trwała do północy -- zwykle do tej pory całą figurkę podkoziołka przykrywały drobne monety, co było pomyślną wróżbą szybkiego małżeństwa dla dających datek. Wraz z północą kończono zabawę, zaczynał się bowiem post. Zawieszano wtedy u sufitu śledzia, a przy drzwiach umieszczano przetak z popiołem, by wchodzący został nim posypany na znak postu. Było to widomym znakiem nastania środy popielcowej, która rozpoczyna w świecie chrześcijańskim Wielki Post.

Janikowo 2011-2013