Prosto ze słońca w górze
I głębia mojego pokoju
Pogrążyła się w promieniach miłości
W strumieniach światła dostrzegłem wyraźnie
Pył, który widujesz rzadko
Który z anonimu tworzy
Imię dla kogoś takiego jak ja
Spróbuję powiedzieć trochę więcej:
Miłość była bezkresna
Aż do osiągnięcia otwartych drzwi -
Wtedy sama miłość
Sama miłość odeszła
Wszyscy zajęci w słońcu
Plamki opadały tańcząc
A ja upadłem z nimi
W bezkształtnej rzeczywistości
Spróbuję powiedzieć trochę więcej:
Miłość była bezkresna
Aż do osiągnięcia otwartych drzwi -
Wtedy sama miłość
Sama miłość odeszła
Potem wróciłem skąd przyszedłem.
Mój pokój, on wyglądał tak samo -
Ale nie było nic pomiędzy
Anonimem i nazwiskiem.
Wszyscy zajęci w słońcu
Plamki robiło pływanie i taniec
A ja upadłem z nimi
W bezkształtnej okoliczności
Spróbuję powiedzieć trochę więcej:
Miłość była bezkresna
Aż do osiągnięcia otwartych drzwi -
Wtedy sama miłość
Sama miłość odeszła
Sama miłość odeszła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tu możesz zamieścić swoje refleksje.